Blog

Izba Pamięci Czesławy Konopkówny: Kurpie

Dziś nie umiem spać, więc napiszę zaległy tekst o Kurpiach… :-)
Napiszę właściwie dlatego, że od lat fascynuje mnie sztuka ludowa Polski.

Ciekawi mnie jak ludzie wytwarzali rzeczy, ich rodzime piękno. A szczególnie w grafice.
Wierzę w to, że warto pielęgnować tradycje i pamiętać o swoich korzeniach.
Marzę o tym, aby ludzie odróżniali wzory łowickie od wzorów krakowskich… :D
Marzę jeszcze o innych błahostkach. Jednak o tym napiszę Wam innej nocy… :-)

Ostatnie wakacje spędziłam na Mazurach. Po drodze nie mogłam nie pojechać do Izby Pamięci Pani Czesławy Konopkówny. To niezwykłe miejsce pamięci jednej z najbardziej znanych polskich artystek ludowych.

Po znalezieniu adresu w internecie, znaleźliśmy dom z otwartym oknem. Zawołałam ze 3 razy „dzień dobry”, po czym poszłam zapytać sąsiadów, a była przecież 8.30 rano w niedzielę. Niestety telefonicznie nie udało nam się dodzwonić i zawiadomić domowników o naszej niespodziewanej wizycie. Jednak tak bardzo pragnęłam pojechać do tego miejsca i spotkać tych ludzi, że obeszłam dom od drugiej strony ulicy, zagadnęłam drugiego sąsiada (posyłam układny niskie do kostki) :-) Dowiedziałam się, że sąsiedzi są na miejscu, nie ma psa za płotem i mogę iść spróbować szczęścia. Czasem jednak warto być szczyptę upartym :-)
Spróbowałam. Z miejsca przeprosiłam, że zjawiam się tu niespodziewanie o 8.30 rano i… spotkałam się z uśmiechem i zdaniem: „Już się zbieram”. Jakaż byłam szczęśliwa!
Poszliśmy wszyscy do tej małej chatki… i tam zaczęła się historia niezwykła o Cioci, która wycinała, malowała, rysowała, szkicowała te kuguciki na druciku, okoliczne ptactwo, zdarzały się i kwiaty. Kobiety dawniej wycinały to, co było wokół nich. Zdobiły ściany, rzeczy przeróżne i ubrania dla swoich kochanych ludzi. Pani Stanisława opowiedziała o narodzinach w trudnych czasach wojennych, losach Cioci swego Męża Tadeusza. O codzienności, o przygodach, wzruszających spotkaniach. Historię o podróży do Warszawy, po której na pytanie swoich koleżanek: „Jak wygląda ten Pałac Kultury i Nauki w Warszawie?” – wycięła z kartki papieru budynek pałacu razem z ptakami kurpiowskimi. Jestem też pełna podziwu dla Pani Stanisławy i Pana Tadeusza, że mimo wielu przeciwności losu postanowili w 1993 r. rozpocząć działalność izby pamięci i trwają w tym postanowieniu po dziś dzień.
I… przyjmują do siebie niespodziewanych gości… Polska jest piękna :-)

A więcej znajdziecie tutaj!
https://www.mazowieckiszlaktradycji.com/poi-lista/izba-pamieci-czeslawy-konopkowny/?thematicPathId=1266

Brak komentarzy

Post a Comment