Blog

Historia, z tych historii niezwykłych: Izrael

Jestem Polką, a mam Rodzinę w Izraelu :-) Jak dla mnie to historia nie z tej Ziemi, więc postanowiłam się nią podzielić, ba może nawet i pochwalić :-) 5 lat temu spotkaliśmy się na Rynku Głòwnym w Krakowie, nasza spontaniczna znajomość rozpoczęła się słowami, „hello, would you like to sightseeing Cracow?”, na co po prostu usłyszałam odpowiedź – YES :-) Nie spodziewałam się, że zakochamy się w sobie od pierwszego wejrzenia – że 5 lat pòźniej nadal będziemy ze sobą blisko, choć przecież dzielą nas dziesiątki km…, odmienne kultury. A łączy – nawet i nie kolor skóry, tylko podobna wrażliwość na drugiego człowieka. Zaczęło się od wspòlnego jeżdżenia melexem, bo przecież wtedy byłam jeszcze szaloną studentką :-) Dzięki naszej wspòlnej otwartości i serdeczności, zwiedziliśmy razem Krakòw, Zakopane, Betlejem, Jerozolimę, Hajfę, Nazaret, Kanę Galilejską, Kafarnaum, Jezioro Galilejskie i parę innych miast, i miasteczek. Dzięki Wam dowiedziałam się, że można być Arabem, ktòry jest Chrześcijaninem. Że Żydzi tak naprawdę zrobili niezłą rozròbę w Izraelu. Że miłość i przyjaźń nie zna granic :-) To od Was usłyszałam, że „przyjaciele, to ludzie, ktòrzy dają nam na daną chwilę to, czego potrzebujemy”. I faktycznie to niesamowite, jednak zawsze czujecie, kiedy jestem w tarapatach. Co więcej… Wzięliście mnie do Betlejem w Święta Bożego Narodzenia. Wpuściliście mnie do swojego domu, nawet ostatnią noc przedślubną spędziłam na rozmowach z Waszą ukochaną còrką. Przy Waszych dzieciach poczułam po raz pierwszy, że chciałabym być kiedyś Mamą. Wspòlnie z trzema pokoleniami Waszych kobiet przygotowywałam „gołąbki – po izraelsku”, aby dowiedzieć się, że na migi można dogadać się nawet z 80-letnią Arabką :-) Jestem wdzięczna za Was i ciekawa jak potoczą się nasze losy. Walalenkajiv, Habibi!

Z miłością,
Marta

 

Brak komentarzy

Post a Comment